sobota, 22 lutego 2014

Rozdział 6

Dzisiaj był poniedziałek, więc musiałam iść do pracy. Gdy wstałam zegar wskazywał godzinę siódmą. Wyjęłam z szafy dżinsy i koszulę, i poszłam do łazienki się przebrać. Jeszcze tylko poranna toaleta i… gotowe! Następnie udałam się na dół. Po kuchni krzątała się już Olga. Śniadanie było już gotowe, a były to naleśniki. Olgita poprosiła mnie, żebym pomogła jej nakrywać do stołu. Po chwili wszystko było już gotowe i zaczęli schodzić się domownicy. Przy stole panowała miła atmosfera. Aż mnie zdziwiło, że w tym domu wszyscy potrafią się tak dogadać, ale jednak nie zawsze tak bywa. Gdy skończyliśmy jeść zauważyłam, że już pora wyjść do Studia, więc pożegnałam się i wyszłam z domu. Jestem ciekawa tego, czy Violetta śpiewa tak jak María i czy lubi to robić. Już sobie ją wyobrażam na scenie przy pełnej widowni. Tak rozmyślam a tu już moim oczom ukazało się studio. Weszłam tam witając się z napotkanymi uczniami. Aż w końcu dotarłam do pokoju nauczycielskiego, gdzie był już mój przyjaciel Pablo z innymi nauczycielami. Przywitałam się z innymi słowami „dzień dobry”, a Pabla ucałowałam w policzek. Na stole czekała na mnie kawa przygotowana przez mojego przyjaciela, więc zabrałam się z picie niej. Za jakiś czas zabrzmiał dzwonek na lekcję. Wzięłam dziennik i poszłam do mojej Sali. Lekcja minęła mi świetnie, bo ćwiczyłam z uczniami śpiewanie różnych piosenek. Późniejsze lekcje też poszły mi dobrze. Po zajęciach nie miałam nic do zrobienia. Postanowiłam pójść do domu, ale przed budynkiem Studio zauważyłam Pabla, i podeszłam do niego.
- Pablo co tutaj jeszcze robisz? Nie idziesz do domu? – obdarowałam przyjaciela pytaniami.
- Czekam na ciebie, i nie bo muszę jeszcze coś załatwić w Studio. – powiedział mi.
- Coś się stało, że czekałeś?
- A czy zawsze musi się coś stać? Chciałem się ciebie zapytać, czy poszła byś dzisiaj ze mną na kolację? – zapytał z proszącą miną, ale gdy zobaczył, że patrze na niego, jakbym mówiła „że co?!” to dodał – Oczywiście jako przyjaciele
- No dobrze
- To przyjdę po ciebie o 19, ok.?
- Ok, to jesteśmy umówieni. To do zobaczenia! - Pożegnałam do dając mu buziaka w policzek.
- Pa!
~*~*~*~
W domu zostałam przywitana przez unoszący się w powietrzu zapachu obiadu prowadzący do kuchni. Wszyscy czekali już na mnie przy stole. Oznajmiłam im że jestem i zasiadłam do stołu. Po obiedzie poszłam z Violettą do jej pokoju, gdyż miałam z nią lekcję geografii. Jednak okazało się, że Viola nie ma u siebie atlasu geograficznego, więc musiałam pójść po niego do gabinetu Germana. Jak już byłam przed drzwiami, zapukałam do nich i po usłyszeniu głośnego „proszę” weszłam do środka. On siedział przy biurku, lecz wsiał jakby coś go zakuło w jego zacne pośladki. Podszedł do mnie, uniósł mój podbródek tak abym wpatrywała się w jego słodkie, czekoladowe oczy i musnął moje rozgrzane usta swoimi.
- Hej, German masz tutaj atlas, bo Violetta u siebie nie ma? – zapytałam go
- Tak, mam. – podszedł do półki z książkami i wyciągnął z niej atlas, a następnie dał go mi.
- Dzięki, to ja już pójdę. – miałam zamiar  iść już do Violi, ale poczułam jak German złapał mnie za rękę.
- Czekaj, mam dla ciebie propozycję...
- Jaką?
- Pójdziesz dzisiaj ze mną na kolację?

- …

_._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._
I 6 rozdział już za nami! 
Jak myślicie jak zareaguje Angie??