Z krainy Morfeusza wyrwał mnie jasny blask
Heliosa. Zauważyłam, że jestem we wczorajszym ubraniu, więc wyciągnęłam z szafy
sukienkę i poszłam się umyć. Później zeszłam na dół, na śniadanie. Jak zwykle,
wszyscy już na mnie czekali.
~*~*~*~
W drodze do pracy myślałam o dzisiejszej kolacji
z Germanem. Niby mamy się spotkać jako szwagier – szwagierka, i rozmawiać o
ujawnieniu sekretów Violettcie, ale czułam, że jest to dla mnie coś o wiele
ważniejszego. Szczerze mówiąc nie mogę się już tego doczekać. Nim się
obejrzałam dotarłam do Studia. W pokoju nauczycielskim oczywiście przywitałam
się z kolegami, jednak coś mi mówiło, żeby nie robić tego co zwykle, a
mianowicie nie dawać Pablowi buziaka, to chyba przez ten wczorajszy incydent.
Po kilku minutach rozbrzmiał dźwięk dzwonka, więc wzięłam z półki dziennik i
poszłam na lekcję. Dzisiaj miałam ćwiczyć z uczniami tylko piosenkę „Juntos
somos mas”, gdyż dzieciaki właśnie tę piosenkę będą śpiewać na rozpoczęcie
semestru. A co do rozpoczęcia tego semestru to może pogadam z Violą o tym czy
nie chciałaby się zapisać do Studia. Ale tylko jest jeden problem. Nawet jeśli
ona by chciała to nie wiadomo czy German się zgodzi. No nic jakoś będę musiała
przekonać tego osła.
~*~*~*~
Do domu wróciłam akurat na obiad. Później miałam
lekcję z Violą. Gdy skończyłam ja uczyć postanowiłam zacząć rozmowę na temat
Studia.
- Violu zaśpiewasz mi coś? – zaproponowałam jej,
na co ona się zdziwiła.
- Ale ja nie potrafię.
- Śmiało, na pewno potrafisz. To nie jest
egzamin. – zaśmiałam się.
- No dobrze.
Zaczęła śpiewać jakąś nieznaną mi piosenkę.
Wpatrywałam się w nią ze zdumieniem. Jej głos brzmiał zupełnie jak Marii. Ona
musi iść do Studia.
- Śpiewasz jak twoja mama. - stwierdziła.
- Tak? Nie sądzę żeby było tak wspaniale.
- Wiesz co, jak wiesz uczę jeszcze w szkole
muzycznej, a teraz będą zapisy. Chciałabyś się zapisać?
- Ja? Ale nawet jakbym chciała to mało
prawdopodobne, żeby się zgodził. – posmutniała.
- To już zostaw dla mnie. Przekonam go. To jak?
- No jasne! Dziękuję Angie, kochana jesteś. –
rozweseliła się i przytuliła mnie, na co ja też ją objęłam.
Spojrzałam na zegar wiszący na jednej z
brzoskwiniowych ścian pokoju. Wskazywał on godzinę 1700.
Przypomniałam sobie, że dzisiaj idę na kolację z moim szwagrem, więc musze iść
do niego zapytać się o wyjdziemy z domu, i tak zrobiłam. Gdy dotarłam do drzwi
jego gabinetu, zapukałam i po usłyszeniu słowa „proszę” weszłam do tego
pomieszczenia. Naprzeciwko Germana siedział Ramallo. Zauważyłam, jak German
skrycie sygnalizuje mu, żeby wyszedł, na co on kiwnął głową i wstał z fotela.
- To zostawiam was samych. – zakomunikował
Ramallo i wyszedł, a ja usiadłam na jego miejsce.
- Co cię tu do mnie sprowadza Angie?
- Tylko chciałam się zapytać o której wychodzimy
z domu.
- Może za dwie godzinki? – zapytał patrząc się na
swój srebrny zegarek, który miał na lewej ręce.
- To do zobaczenia później. – uśmiechnęłam się do
niego.
- Będę czekał w salonie.
- Ok.
Skierowałam się do mojego pokoju, aby
przyszykować sobie jakieś ubranie na wieczór. Wybrałam granatową sukienkę i do
nie czarne szpilki. Wzięłam te rzeczy i poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic. Potem ubrała
się, zrobiłam sobie makijaż i uczesałam włosy. Postanowiłam, że będą
rozpuszczone. Akurat zmieściłam się w czasie. Zostało pięć minut do
dziewiętnastej, wiec już miałam zejść na dół. Gdy postawiłam stopę na pierwszy
schodek poczułam na sobie czyjś wzrok. Okazało się, że należał do Germana. Wpatrywał
się w każdy detal mojego ciała, co spowodowało u mnie, że się zrumieniłam.
Chciałam mu się za to odpłacić ale trochę mi to nie wyszło, bo skończyło się na
tym, że patrzyliśmy sobie w oczy. Na szczęście, że zaczął do mnie podchodzić bo
potknęłam się na ostatnim schodku i wylądowałam w jego ramionach zamiast na
podłodze
- Przepraszam.
- Nic się przecież nie stało. Proszę to dla
ciebie. – Powiedział i wręczył mi czerwoną różę.
- Ale nie trzeba było.
- Oj trzeba, piękny kwiat dla pięknej kobiety.
- German…
- No co? Nie mów mi że nie jesteś piękna.
_._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._
Jak wam się podoba nowy wygląd bloga?
Następny rozdział postaram się napisać szybciej ;)
