Szłam przez gęsty las, nagle
zorientowałam się, że ktoś mnie śledzi. Przyspieszyłam tępo. Człowiek za mną również
przyspieszył. Serce waliło mi jak młot. Zaczęłam biec. On również. Czułam, że
opadam z sił. Byłam przerażona. Ten człowiek był coraz bliżej. Moje nogi już
odmawiały posłuszeństwa. Dopadł mnie…
Krzyczałam wniebogłosy.
Zorientowałam się, że jestem w swoim łóżku. Co miał znaczyć ten sen? Boję się.
Dałam upust emocjom. Łzy leciały mi strumieniami. Zauważyłam, że ktoś naciska
klamkę drzwi mojego pokoju. Zaświeciłam lampkę stojącą na szafeczce przy łóżku.
Teraz byłam już pewna, że to German. Jego widok spowodował, że trochę się
uspokoiłam, ale moje oczy nadal były pełne przeźroczystej cieczy.
- Co się stało? – zapytał,
ale nie otrzymał odpowiedzi.
Usiadł obok mnie i po prostu
mnie przytulił, a ja się w niego wtuliłam. Teraz moczyłam jego koszulkę.
- Ciii… już dobrze. –
powtarzał głaskając moje blond włosy.
Ucałował namiętnie moją
skroń. Poczułam dziwnie przyjemne ciepło rozprzestrzeniające się od miejsca, z
którym styknęły się jego wargi. Od razu, jak za dotknięciem czarodziejskiej
różdżki przestałam płakać i wtulona w tors mojego szwagra, spokojnie zasnęłam.
Z krainy Morfeusza wyrwał
mnie jasny blask słońca. Byłam wypoczęta jak nigdy. Zauważyłam, że moja głowa
spoczywa na czymś, co się co chwileczkę unosi. Ogarnęły mnie wspomnienia z
dzisiejszej nocy. German! Jak to możliwe, że zasnęłam ze swoim szwagrem?! Nagle
German otworzył. Wyglądał na zdziwionego.
- Angie skąd ty się wzięłaś
w moim… - przerwał i rozejrzał się po pokoju – Dlaczego ja jestem w twoim… -
znowu przerwał – Aha już wiem, usnąłem w nocy z tobą.
- Yyy… Może lepiej już idź
do swojej sypialni zanim ktoś się zorientuje, że spałeś u mnie.
Wtem ktoś gwałtownie
otworzył drzwi i wparował do pokoju.
- Angie, zbieraj się szybko
bo nie zdążymy do… Tata! Co ty tu…? Może lepiej wyjdę
- Violetta! – zerwałam się z
łóżka – To nie tak, jak myślisz.
- Taa… - zaśmiała się -
Potem o tym pogadamy.
- Ale Vilu, naprawdę.
- Dobra, dobra. Teraz się
ubieraj bo już późno. – Powiedziała i wyszła.
No i jak co ja teraz z tym
zrobię? Czy jej tatuś nie nauczył jej pukać? A ten co tu jeszcze robi?
- German, co ty tu jeszcze
robisz?
- Ja? Już idę.
Na śniadanie zjadłam tylko
naleśnika i wyruszyłam z Violą w drogę do Studia. Czułam, że zaraz zacznie się
pytanie na temat mnie i jej taty. Nie myliłam się.
- Nie. Przecież on jest z
Jade.
- Ale on jej wcale nie
kocha. To widać. A wy…
- Vilu, nas nie ma i nie
będzie. Nie może być.
- A to dzisiaj?
- Dzisiaj to przypadek, nic
więcej.
- Jak to przypadek? Tylko nie
mów ze tacie się pomyliły pokoje, bo nie uwierzę.
- To nie tak.
- A jak? Angie, odkąd jesteś
z nami wszystko się zmieniło. Tata się zmienił, i to na lepsze. Chciałabym,
żeby nadszedł ten dzień, w którym będziecie razem.
Już nic jej nie zdążyłam odpowiedzieć.
Vilu poszła do koleżanek a ja do pokoju nauczycielskiego. Był tam mój
przyjaciel. Usiadłam na krześle, a Pablo podał mi przygotowaną dla mnie kawę.
Myślałam nad rozmową z Violettą. Chyba mi nie uwierzyła, że to był przypadek.
Niestety będę jej to musiała wytłumaczyć. I jeszcze German, on już chyba
zapomniał, że ma narzeczoną, a mizia się ze mną. Dlaczego ja mu na to pozwalam?
Tak nie może być! Ale on tak na mnie działa…
- O czym tak myślisz? –
zapytał Pablo
- A nic, o Violi i takie
tam. A co u ciebie?
- Czyli o Germanie. Co znowu
zrobił?
- Nic.
- No powiedz przecież widzę,
że coś jest na rzeczy.
- Spał ze mną.
- Co?! – przeraził się i
jakby pobladł – i ty mówisz „nic”?! Jesteś w ciąży?
- Co?! Nie! Nawet tak nie
mów! My nie… On tylko… My przez przypadek razem zasnęliśmy.
- Jak to przez przypadek,
przecież on ma narzeczoną, Angie.
Opowiedziałam mu całą
historię, no prawie – omijając „szczegóły”. Ale i tak mu to nie wystarczyło.
- Jaki to przypadek, nie
musiał się do razu do ciebie kłaść.
- Daj spokój, mam teraz
ważniejszy problem. Rano Viola przyszła do mnie do pokoju.
- Oj Angie, to ja ci mogę
tylko współczuć.
- Co się stało? – wpadł do
pokoju nauczycielskiego Rafa
- Nic, nic.
Wzięłam dziennik i poszłam
na lekcję. Dzisiaj ciężki dzień i dla mnie i dla Violi. Viola dzisiaj ma
egzamin z tańca.
Lekcje dzisiaj mi się
nadzwyczajnie dłużyły. Co chwile odpływałam myślami do dzisiejszej nocy – czułe
objęcia, kojący pocałunek. Ach… Trzeba z tym skończyć. Jestem jego szwagierką,
a nie kochanką.
_._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._
Cześć!
Dzisiaj sylwester, jutro Nowy Rok, więc na ten nadchodzący 2015 życzę wam
Wszystkiego najlepszego,
wszelkiej pomyślności
oraz spełnienia najskrytszych marzeń
w nadchodzącym Nowym Roku