wtorek, 24 grudnia 2013

***

Kochani Czytelnicy!
Najlepsze życzenia z okazji
Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku,
aby przyjście na świat Chrystusa
przyniosło ze sobą radość, pokój, nadzieję i miłość.

środa, 11 grudnia 2013

Rozdział 4

Wkładałam moje ubrania na półkę, gdy wszedł German i usiadła na łóżku.

- Pomóc ci? – zapytał

- Nie, już kończę – odpowiedziałam i włożyłam ostatnią bluzkę do szafy po czym usiadłam obok niego

- Dzisiaj musimy ustalić plan zajęć dla Violi – zakomunikował mi patrząc w moje zielone oczy

- Ok. A Olga zawsze była taką plotkarą?

- Odkąd pamiętam – zaśmiał się – A co ci powiedziała?

- Oj różne rzeczy…

- Na przykład…?

- Że byłabym idealną żoną dla ciebie – powiedziałam odważnie, a jego trochę zatkało

- No skoro ona tak mówi, to czemu by nie?

- OBIAD – usłyszeliśmy wołanie Olgi z dołu

Na szczęście Olga nas zawołała, bo kto wie co mogłoby z tej rozmowy wyniknąć. Wyszliśmy z pokoju, z uśmiechami na twarzy i poszliśmy równy krokiem do jadalni. Tam wszystkie głowy zwróciły się w naszym kierunku z dziwnymi minami. Nie wiedziałam o co im może chodzić. Wtem zauważyłam, że German trzyma mnie za rękę. Z min towarzyszy wyczułam, że chcą o coś zapytać, ale posłałam im mordercze spojrzenie, sygnalizujące, żeby nawet nie próbowali i usiadłam do stołu obok Violi. Jedząc obiad wyczułam na mnie wzrok szwagra, ale nie odważyłam się nawet na niego zerknąć. W końcu się przełamałam i zwróciłam ku niemu głowę. Spojrzałam w jego czekoladowe tęczówki i rozpłynęłam się. Patrzyliśmy sobie w oczy, a reszta obywateli na nas. Choć mój rozum krzyczał „odwróć wzrok”, serce temu nie pozwoliło. Zatraciłam się w nim na dobre. Nawet machająca ręką przed naszymi oczami Viola temu nie zaradziła. Dopiero po jakimś czasie wybudziło nas z transu chrząkanie Violetty. Ze zniechęceniem odwróciłam wzrok do niej.

- Co się stało Violu? – zapytałam

- Co się stało? Patrzycie sobie w oczy chyba z godzinę – mówiła śmiejąc się, ja aż się zawstydziłam, co mi się stało, że się tak w niego patrzyłam?

Poszłam w stronę kuchni a Viola spytała Germana czy może wyjść na spacer i wyszła. Trochę mnie to zdziwiło, że on jej od tak pozwolił. W kuchni zastałam Olgę. Wiedziałam już, że zacznie swoją gadkę o mnie i Germanie.

- Czy ja tu wyczuwam miłość?

- Co?!

- No panienka i pan German, czy wy…

- Nawet tego nie kończ. Mnie i Germana nie ma, nie było i nie będzie, bo… - nie dokończyłam, miałam powiedzieć, że on jest moim szwagrem, ale się powstrzymałam

- Bo?

- Bo nie i koniec kropka

- A ja tu wyczuwam coś konkretnego


poniedziałek, 18 listopada 2013

Rozdział 3

Gdy skończyłam pakowanie usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam je. Był to German. Przywitaliśmy się i zaprosiłam go środka. German rozglądał się uważnie po moim domu i oglądał wszystkie wystawione zdjęcia, gdyż miałam ich naprawdę dużo. Wpadło mu w oko zdjęcie, na którym byłam ja, on, Maria i malutka Violetta. Oparłam się o jego ramię i też wpatrywałam się w to zdjęcie. Powróciły wspomnienia związane z moją siostrą. W moim oku pojawiła się łza, która spłynęła na ramię mojego szwagra, a później następne. On chyba to poczuł  i popatrzył na mnie. Zauważył, że płaczę i otarł moją twarz z łez. Wpatrywał się w moje zaczerwienione oczy, a ja w jego. Zaczęliśmy się powoli do siebie przybliżać, ale w porę się ocknęłam i spuściłam głowę.
- German, my nie możemy. Jestem twoją szwagierką, a ty na dodatek masz narzeczoną – oznajmiłam mu spokojnie.
- Przepraszam – powiedział trochę smutnym głosem – To co możemy już jechać?
- Tak tylko pójdę po walizkę – jak powiedziałam tak zrobiłam.
German zauważył mnie targającą wielką walizkę i zabrał ją ode mnie. Poszliśmy do auta. Otworzył mi drzwi, a ja wsiadłam. Załadował do bagażnika moje rzeczy i również wszedł do samochodu. Jechaliśmy chyba z 10 minut. Zajechaliśmy pod dom. German otworzył bagażnik i wyją moją walizkę. Weszliśmy do domu. W salonie siedzieli wszyscy domownicy, prawie wszyscy. Nie było Jade.
- Dzień dobry! – przywitałam się
- Dzień dobry Angie – odpowiedzieli
- Olgo, mogłabyś zaprowadzić Angie do jej pokoju? – zapytał German Olgę
- Mogłabym – odpowiedziała mu – Daj, wezmę ją (walizkę), bo na pewno ciężka, a ty taka drobniutka – powiedziała bardzo miło i zabrała mi walizkę
- Dziękuję – powiedziałam
Zaprowadziłam mnie do pięknego, dużego i przestronnego pokoju. Były tam białe ściany z beżowymi wzorkami, meble koloru brązowego i wielki dwuosobowe łóżko.
- I jak się podoba pani nowy pokój? – zapytała mnie gosposia
- Jest cudowny! I nie żadna pani, mów mi Angie. – oznajmiłam jej
- Dobrze Angie. Ale z ciebie jest sympatyczna kobieta. Dobrze że pan German wybrał panienkę na guwernantkę Violi.
- Ale dlaczego dobrze? Tamte były złe?
- No nie wiem czy złe, ale z nimi nawet tak jak z tobą nie można było sobie porozmawiać. W głowie miały tylko tą naukę.
- Na mnie zawsze możesz liczyć. Zawsze znajdę choć trochę czasu dla ciebie.
- Oj, jesteś kochana Angie, niech no cię wyściskam – przytuliła mnie, a ja nie mogłam oddychać
- Już wystarczy tej miłości Olgo, bo mnie udusisz – oderwała się ode mnie i się zaśmiała
- a propos miłości  Anguś, jesteś idealną kandydatką na żonę dla pana Germana – na te słowa aż zaniemówiłam
- J-ja?! Ale ja go nawet dobrze nie znam i on jest moim … szefem – Już miałam powiedzieć „szwagrem” , ale German chyba by mnie zabił jakbym tak powiedziała – nie za dużo telenowel?
- Angie, Angie … jak ja tak mówię to tak będzie. Przewiduje nawet, że on z tą całą Jade przez ten miesiąc nie wytrzyma.
- A tak w ogóle to gdzie ona jest? Bo jej nie widziałam dzisiaj.
- Do Spa pojechała, prawdopodobnie na tydzień.
- Aha…
- Dobrze, koniec tych pogaduszek, bo musze nakrywać do stołu. Przyjdź jak się rozpakujesz.

Wkładałam moje ubrania na półkę, gdy wszedł/weszła…

czwartek, 7 listopada 2013

Rozdział 2

Usłyszałam jak ktoś schodzi z góry. To był German z Violettą.
- Dzień dobry
- Cześć Violu! – Przywitałam się i przytuliłam ją, a ona nie wiedziała co się dzieje.
- Violu to jest Angie i będzie twoją nową guwernantką.
Ona tylko się uśmiechnęła i usiadła do stołu, gdyż była kolacji.
- Angie, może chciałabyś zostać u nas na  kolacji? – zaproponował mi German.
- Tak, z wielko chęcią.
Usiadłam do stołu obok Violetty. A gdy wszyscy zajęli swoje miejsca German zabrał głos:
- Chciałbym przedstawić wam nową guwernantkę Violi Angie. – Uśmiechnęłam się po czym kontynuował – Angie to jest Olga, nasza gospodyni, to mój przyjaciel Ramallo, a to moja narzeczona Jade.
Jade patrzyła na mnie cały czas wrogim wzrokiem. Po kolacji, gdy miałam już wychodzić, German zaproponował, że mnie odwiezie do domu, więc się zgodziłam.
Droga minęła nam szybko. Gdy dojechaliśmy go mojego domu German otworzył mi drzwi samochodu.
- Spakuj swoje rzeczy jutro po ciebie przyjadę.
- No to widzimy się jutro. – odpowiedziałam mu i dałam mu buziaka w policzek na pożegnanie.
Przed domem jeszcze odwróciłam się do niego i ujrzałam go szczęśliwego, trzymającego się za miejsce, które ucałowałam. Zaśmiałam się i otworzyłam drzwi, po czym weszłam do domu. Z uwagi, że było już późno poszłam wziąć prysznic. Potem położyłam się na łóżku. Zauważyłam, że na szafce nocnej leży książka, której nie zdążyłam jeszcze przeczytać. Po przeczytaniu książki zmorzył mnie sen.

Rozmawiałam z Germanem , aż nagle powiedział:
- Kocham Cię
- Ja ciebie też kocham
Pocałował mnie namiętnie i usłyszeliśmy oklaski domowników. To było zbyt piękne by mogło być prawdziwe…


Obudziłam się, pomyślałam „poranna toaleta i jeść śniadanie”, tak też zrobiłam. Przy śniadaniu rozmyślałam nad tym co mi się śniło. Co jeśli naprawdę się w nim zakochałam? Przecież jesteśmy rodziną, a on ma narzeczoną. Przypomniałam sobie, że muszę się spakować, bo german po mnie przyjedzie. Dzisiaj jest sobota, więc nie idę do pracy. Wyciągnęłam walizkę i zaczęłam się pakować. Zabrałam moje ciuchy, najpotrzebniejsze rzeczy i album ze zięciami. Gdy skończyłam pakowanie usłyszałam dzwonek do drzwi…

poniedziałek, 21 października 2013

Rozdział 1

Już nie mogę się doczekać spotkania z moją siostrzenicą. Właśnie idę na zajęcia do Studio 21. Gdy otworzyłam drzwi do pokoju nauczycielskiego zauważyłam że Pablo już tam jest i od razu rzuciłam mu się na szyję.
- Pablo! German wrócił z Violettą!
- To świetnie! Byłaś już u nich?
- Nie, ale pójdę tam po lekcjach i już nie dam Germanowi jej zabrać.
- Ale jak chcesz im powiedzieć kim jesteś?
- hmm.. Jeszcze nie wiem ale na pewno coś wymyśle, a teraz ide na lekcje.
Na lekcjach myślami byłam daleko stąd, myślałam o mojej siostrzenicy. Sama nie wiedziałam o czym mówię, ale jakoś udało mi się przerwać tą lekcję. Po skończonej pracy udałam się do mojego ulubionego miejsca w parku, gdzie kupiłam sobie jabłko w karmelu i usiadłam na białej ławce. Później udałam się do domu mojej siostrzenicy. Bałam się jak zareaguje German, ale gdy zadzwoniłam dzwonkiem nie było już innego wyjścia musiałam powiedzieć mu prawdę. Otworzył mi mój szwagier. Spojrzałam w jego piękne czekoladowe oczy i aż zaniemówiłam.
- German?!
- Tak, czy my się znamy?
- T…tak, jestem Angie, to znaczy Angeles Saramego, jestem siostrą Marii.
German bardzo się zdziwił, było widać strach w jego oczach.
- Mogę porozmawiać z Violettą?
- Proszę cię, porozmawiajmy najpierw.
- No dobrze.
- Proszę, nie mów jeszcze Violi kim jesteś.
- German, czy ty słyszysz o czym mówisz?! Mamy ją razem okłamywać?!
- Błagam cię Angie, daj mi czas.
Nie wiem dlaczego ale musiałam mu ulec. I te jego oczy… Angie o czym ty myślisz! To twój szwagier! Z zamyślenia wyrwał mnie głos Germana.
- Angie! Angie!
- Co! Co się stało?!
- Nic TROCHĘ się zamyśliłaś. To możesz jej nie mówić?
- No dobrze. Ale co jej chcesz powiedzieć? Że ja to niby kto?
- Możesz być jej guwernantką. Co ty na to?
- Co? To Violetta Nie chodzi do normalnej szkoły?!
- Nie, ale mam zamiar ją zapisać.
- No dobra, ale musisz pamiętać że mam jeszcze jedną pracę. Jestem nauczycielką śpiewu w Studiu 21.
- Ok, ale musisz z nami zamieszkać.
- No dobrze. Ale teraz mogę zobaczyć swoją siostrzenicę??
- Tak już ją wołam.

German poszedł po Violę, a ja usiadłam na kanapie. Czekając rozmyślałam nad tym jak teraz będzie wyglądało moje życie. Usłyszałam jak ktoś schodzi z góry. To był German z Violettą…

niedziela, 20 października 2013

Prolog

Nazywam się Ángeles Saramego, przyjaciele mówią na mnie Angie. Moim najlepszym przyjacielem jest Pablo. Znamy się od dzieciństwa, on wie o mnie wszystko. Moja siostra Maria zginęła w wypadku 10 lat temu. German, jej mąż tuż po jej śmierci wyjechał wraz z córką Violettą z Buenos Aires, chciał ją od nas odizolować. Viola pewnie nie wie nawet, że ja istnieję. Bezustannie szukałam ją z moją mamą po całym świecie. Teraz pracuję w Studio 21 wraz z Pablem. Jestem nauczycielką śpiewu. Od kiedy dowiedziałam się, że German ma wrócić do Buenos Aires mój świat się zmienił…