poniedziałek, 21 października 2013

Rozdział 1

Już nie mogę się doczekać spotkania z moją siostrzenicą. Właśnie idę na zajęcia do Studio 21. Gdy otworzyłam drzwi do pokoju nauczycielskiego zauważyłam że Pablo już tam jest i od razu rzuciłam mu się na szyję.
- Pablo! German wrócił z Violettą!
- To świetnie! Byłaś już u nich?
- Nie, ale pójdę tam po lekcjach i już nie dam Germanowi jej zabrać.
- Ale jak chcesz im powiedzieć kim jesteś?
- hmm.. Jeszcze nie wiem ale na pewno coś wymyśle, a teraz ide na lekcje.
Na lekcjach myślami byłam daleko stąd, myślałam o mojej siostrzenicy. Sama nie wiedziałam o czym mówię, ale jakoś udało mi się przerwać tą lekcję. Po skończonej pracy udałam się do mojego ulubionego miejsca w parku, gdzie kupiłam sobie jabłko w karmelu i usiadłam na białej ławce. Później udałam się do domu mojej siostrzenicy. Bałam się jak zareaguje German, ale gdy zadzwoniłam dzwonkiem nie było już innego wyjścia musiałam powiedzieć mu prawdę. Otworzył mi mój szwagier. Spojrzałam w jego piękne czekoladowe oczy i aż zaniemówiłam.
- German?!
- Tak, czy my się znamy?
- T…tak, jestem Angie, to znaczy Angeles Saramego, jestem siostrą Marii.
German bardzo się zdziwił, było widać strach w jego oczach.
- Mogę porozmawiać z Violettą?
- Proszę cię, porozmawiajmy najpierw.
- No dobrze.
- Proszę, nie mów jeszcze Violi kim jesteś.
- German, czy ty słyszysz o czym mówisz?! Mamy ją razem okłamywać?!
- Błagam cię Angie, daj mi czas.
Nie wiem dlaczego ale musiałam mu ulec. I te jego oczy… Angie o czym ty myślisz! To twój szwagier! Z zamyślenia wyrwał mnie głos Germana.
- Angie! Angie!
- Co! Co się stało?!
- Nic TROCHĘ się zamyśliłaś. To możesz jej nie mówić?
- No dobrze. Ale co jej chcesz powiedzieć? Że ja to niby kto?
- Możesz być jej guwernantką. Co ty na to?
- Co? To Violetta Nie chodzi do normalnej szkoły?!
- Nie, ale mam zamiar ją zapisać.
- No dobra, ale musisz pamiętać że mam jeszcze jedną pracę. Jestem nauczycielką śpiewu w Studiu 21.
- Ok, ale musisz z nami zamieszkać.
- No dobrze. Ale teraz mogę zobaczyć swoją siostrzenicę??
- Tak już ją wołam.

German poszedł po Violę, a ja usiadłam na kanapie. Czekając rozmyślałam nad tym jak teraz będzie wyglądało moje życie. Usłyszałam jak ktoś schodzi z góry. To był German z Violettą…

1 komentarz: