- A ja wyczuwam coś
konkretnego.
- Olgo, German jest moim
szefem, a poza tym znamy się tylko parę dni, nie moglibyśmy być razem. –
powiedziałam jej spokojnie.
- A mów co chcesz, ja i tak
swoje wiem. Będę za was trzymać kciuki. – powiedziała podkreślając słowo
„was” i zaczęła sprzątać kuchnię.
Wiedziałam, że już nic nie
zdziałam z tymi wymysłami Olgi. Pokiwałam tylko przecząco głową i wyszłam z
tego pomieszczenia. Przypomniałam sobie, że mieliśmy z moim szwagrem ustalić
plan zajęć Violetty, więc postanowiłam pójść do niego. Przemierzałam spokojnie
korytarz, aż w końcu znalazłam się pod drzwiami gabinetu Germana. Zapukałam do
drzwi. Po usłyszeniu słowa „proszę” weszłam do tego pokoju. Zastałam tam mojego
szwagra z jego przyjacielem Ramallem. Zauważyłam, że na jego twarzy zagościł
mały uśmieszek. Przypomniałam mu o tym co mieliśmy zrobić, po czym on poprosił
Ramalla, żeby zostawił nas samych. Po jakimś czasie plan był już ustalony, tak
aby zajęcia z Violettą nie pokrywały się z tymi w Studio. German najwyraźniej
był speszony dzisiejszym zajściem przy obiedzie, bo nie zaczynał rozmowy na ten
temat. Ja również tego nie robiłam. Ni stąd ni z owąd usłyszeliśmy wołanie Olgi
na kolacje, więc postanowiłam pójść do jadalni, a German powiedział mi ze za
chwile dojdzie. Gdy wszyscy już tam byli gospodyni podała do stołu. Podczas
tego posiłku moja siostrzenica była jakoś nieobecna, więc po zjedzeniu kolacji
poszłam do niej. Violetta pisała coś w swoim różowym pamiętniku, ale gdy
weszłam zamknęła go i schowała pod poduszkę.
- Cześć Violu! Podoba ci się
w Buenos Aires?
- Tak, nawet bardzo. Mam
wrażenie że zostanę tu już na zawsze, że tu jest moje miejsce.
- A poznałaś już jakichś
znajomych? – zapytałam ciekawsko, na co ona się jakby trochę zarumieniła – No opowiadaj,
kogo poznałaś?
- No to dzisiaj byłam w
parku i przez przypadek potknęłam się o korzeń drzewa, ale złapał mnie taki
chłopak, miał na imię Leon.
- Aaa… to dlatego byłaś
zamyślona na kolacji…
- Nie prawda!
- prawda, prawda
Zaczęłam ją łaskotać, a ona
ze śmiechem błagała mnie, żebym przestała. Do pokoju wszedł German. Pewnie
usłyszał piski Violki. Violetta prosiła tatę o pomoc, a ja nie przestawałam jej
łaskotać. Szwagier podszedł do mnie i zaczął mnie łaskotać. Viola zrobiła nam zdjęcie,
a ja dopiero wtedy przestała jej dokuczać. Po chwili zauważyłam, że moja dłoń
splata się z dłonią Germana. Speszona tą sytuacją wyszłam z pokoju życząc siostrzenicy
dobrej nocy. Postanowiłam iść się wykąpać, i tak zrobiłam. Jeszcze tylko wzięłam
tylko moje piżamy i pomaszerowałam do łazienki. Po wieczornej higienie. Udałam
się do sypialni, gdzie położyłam się do łóżka. Rozmyślałam nad dzisiejszym
dniem. Chyba nawiązałam już jakąś więź z Violettą, z czego się bardzo cieszę. I
ta sytuacja z Germanem (rozdział 4)… czy ja się w nim zakochałam? Nie, o czym
ty Angie myślisz! Nie mogłabym, przecież to mój szwadier! Ale z drugiej strony…
Angie ogarnij się! Po chwili zmorzył mnie sen…
super czekam na nexta
OdpowiedzUsuńfajny rozdział
OdpowiedzUsuńczemu tak długo musiałam czekać
dawaj next
Fajny rozdział. Mam nadzieję, że między germangie do czegoś dojdzie :). Pozdrawiam i czekam na nexa ~Nati
OdpowiedzUsuńcudowny<3 pozdrawiam & zapraszam na mojego bloga forevergermangie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNapisz juz nexta bi się nie mogę doczekać! Zapraszam na mojego bloga german-angie-germangie.blogspot.com
OdpowiedzUsuń